[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nick!  Jej okrzyk zdumienia został stłumiony kolejnym pocałunkiem.
Ich romans był próbą, na którą zgodzili się obydwoje. Emory po raz pierwszy w
życiu wiedziała, że nie wybaczyłaby sobie, gdyby nie odpowiedziała na to
wyzwanie losu. Kiedy trzymał ją tak blisko, znikały wszelkie wątpliwości. Czuła,
że nic złego stać się nie może.
Gdy skończyli się kochać, Nick przytulił ją mocno. Wiedziała już, że
poprzednia noc nie była jedynie szczęśliwym trafem. Kochali się jeszcze bardziej
intensywnie i wspaniale niż wczoraj. Nie miała jednak odwagi, by wyrazić swoje
94
uczucia słowami. Za wcześnie na to, zdecydowała. Dużo za wcześnie.
 Nie uwierzysz w to, że...  powiedział w końcu, układając się wygodnie na
łóżku.
Uniosła się m łokciu. Przyglądanie się mu sprawiało jej przyjemność. Był
cudowny.
 Ta cała aktywność... sprawiła, że zgłodniałem.
 Znowu?  zaśmiała się. Ten facet miał wielki apetyt na wszystko.  Przecież
dopiero jedliśmy śniadanie.
 Kilka truskawek i bułkę nazywasz śniadaniem?
 skrzywił się.  Co robimy, pani profesor, zostajemy w łóżku i zamawiamy coś
do pokoju, czy też schodzimy do restauracji?
Ale zanim zdecydowała, usłyszała pukanie do drzwi. Był to boy hotelowy z
przesyłką dla niej.
 Jedną chwileczkę!  krzyknęła i wyskoczyła z łóżka, szukając szlafroka. 
Może domyślili się i przysyłają nam pizzę  zaśmiała się, zawiązując pasek.
 MarzÄ™ o tym. Dla mnie z pieczarkami i pepperoni.
Emory otworzyła drzwi i przyjęła przesyłkę. Nie była to pizza. W papier
zawinięte były kwiaty. Podziękowała boyowi i wręczyła mu napiwek.
 Nick, nie powinieneś był.
Odkładając kwiaty, wzięła do ręki małą, białą kopertę.
 Cieszę się, że mnie o to posądzasz, ale...  Wstał z łóżka i owinął się
ręcznikiem.
Emory zrobiło się głupio z powodu tej uwagi. Ale czy ktoś inny mógłby
przysłać jej kwiaty? Wyjęła wizytówkę i przeczytała szybko.
 Miło mi było poznać Panią i Pani asystenta. Wyjeżdżam na kilka tygodni do
Wenecji w sprawach służbowych. Jak tylko wrócę do Nowego Jorku, chciałbym
95
porozmawiać z PaniÄ… o kolekcji Pani Newland i jej «intymnych» pasjach.
Z wyrazami szacunku Nolan'
 To od Babcocka  oznajmiła Nickowi, stojącemu tuż przy niej.
 Pozwól, niech zobaczę  powiedział, odbierając jej bilecik.  Co oznaczają te
 intymne" pasje?  zapytał po chwili. W jego głosie brzmiała zazdrość.
 Wiesz dobrze, co. Tak określił zakup kradzionych  dzieł sztuki przez tych
kolekcjonerów, którzy chcą nimi cieszyć tylko własne oko.
 Tak, pamiętam  przyznał, przyglądając się, jak rozpakowuje kwiaty.
 Boże, facet wie, ile można powiedzieć kwiatami!
Obydwoje zaszokowani wpatrywali się w bukiet przesłany przez Babcocka,
żółte tulipany w wypalanym błękitnym wazonie.
 To nie może być przypadek... prawda?  zapytała.
 Raczej nie. Ja nazwałbym to ofertą.
 Tak...  powiedziała, czując ciarki na całym ciele.  To chyba jest oferta.
Nick był szczęśliwy. Nie zauważył niepokoju Emory, która dopiero teraz zdała
sobie sprawę z powagi sytuacji. Nigdy dotąd nie miała do czynienia z
kryminalistami. A tu jeden z nich przysyła jej kwiaty z liścikiem pełnym
podtekstów.
 To cudowne!  Nick obrócił się do niej i ścisnął jej ramiona.  Mamy tego
faceta! I to tylko twoja zasługa, kochanie.
 Ty też pomogłeś troszeczkę.
 Tylko odrobinę  przyznał z uśmiechem.
Emory i Nick wrócili do Bostonu wczesnym popołudniem. Pomimo
powtarzanych co chwila grózb, że za chwilę zemdleje z głodu, Nickowi udało się
jeszcze odebrać samochód z parkingu i zawiezć Emory do nadmorskiej restauracji.
96
Popołudnie było śliczne, a Emory czuła się znakomicie. Cały świat wydawał jej się
doskonały. Całkiem zapomniała o nie poprawionych pracach, o przygotowywaniu
wykładu. Zastanawiała się, co było takiego w Nicku, że czuła się tak wspaniale.
Nick zaniósł bagaże Emory na górę, a ona zajęła się przygotowaniem kawy.
Mówił coś o tym, że zaraz ją zostawi, by miała czas przygotować się do pracy, ale
skończyło się na dobrych intencjach. W ciasnej kuchni Emory zajęli się
wyjmowaniem filiżanek, cukru... Nagle poczuła, jak ją obejmuje, a jego gorące usta
całują delikatną skórę jej szyi. W chwilę pózniej zapomnieli o kawie, by udać się
do sypialni.
Jeszcze pózniej leżeli objęci na pięknym antycznym łóżku Emory, obserwując
ostatnie promienie słońca, przenikające do pokoju przez zasłony okien sypialni.
 JesteÅ› taka tajemnicza...  szepnÄ…Å‚ Nick.
 Ja? Tajemnicza?  zdziwiła się. Usiadła, by mu się lepiej przyjrzeć.  Co we
mnie takiego tajemniczego?
 spytała.
 Nigdy o sobie nie mówisz. Tak mało o tobie wiem  dodał, poprawiając się na
poduszkach.
 Przecież dopiero co się poznaliśmy  odpowiedziała, unikając jego wzroku. 
A poza tym trudno mi mówić o sobie.
Może on ma rację, pomyślała. Zawsze byłam osobą skrytą. Może nadszedł czas,
by to zmienić. Może właśnie Nick jest pierwszym mężczyzną, któremu mogę
zaufać.
 Wszystko, co ciebie dotyczy, jest dla mnie ciekawe.
 Uśmiechnął się do niej ciepło.  Jaka byłaś jako mała dziewczynka? Czy
masz rodzeństwo?
 Spróbuję odpowiedzieć. No więc mam starszą siostrę, Paige. Mieszka teraz w
97
Londynie. Jej mąż to wielka figura. Prawo międzynarodowe, czy coś takiego.
Nigdy nie byłyśmy sobie bliskie  przyznała.  Ale uwielbiam ich dzieci, Davida i
Jane. OdwiedzajÄ… mnie dwa razy do roku. SÄ… cudowne.
 Zwietnie  zachęcał ją do dalszych wypowiedzi.
 Wiedziała, że wyczuł, jak ciężko przychodzi jej mówić o sobie, ale też
cieszyła się, że to robi. Naprawdę chciała, by ją poznał.
Opowiedziała mu o swoim dzieciństwie. Wiedział już co nieco o jej domu nad
zatoką, o prywatnej szkole z internatem, o lekcjach, osobistościach przyjmowanych
przez rodziców, o wspaniałych przyjęciach w Bostonie lub w letniej rezydencji w
Martha Vineyard.
Z jej opowieści nie mógł się domyślić, jak była samotna w tym wielkim,
pozbawionym ciepła domu, gdzie miała jedynie siostrę i służbę za towarzystwo.
Dlatego uciekła w świat książek i stała się domowym  molem książkowym", gdy
jej siostra zaczęła błyszczeć w towarzystwie.
 Ale jak wyglądałaś jako dziewczynka? Nie opowiedziałaś mi o tym.
 Byłam o wiele niższa i pochłaniałam książki  powiedziała z filuternym
uśmiechem.
 Co za niespodzianka. A jak już byłaś starsza? Kiedy tak wypiękniałaś?
Emory spłonęła rumieńcem. Nigdy nie uważała się za atrakcyjną.
 Sama nie wiem. A ty? Dlaczego tylko ja mam odpowiadać na pytania? Ty nie
odpowiedziałeś jeszcze na żadne.
 Domyślałem się, że nadejdzie ta chwila  zaśmiał się głośno.  No dobrze,
pytaj. Co chcesz wiedzieć?
Sama nie wiedziała, od czego zacząć. Była ciekawa wszystkiego, zwłaszcza
jego romansów z innymi kobietami.
 Dajmy temu dziś spokój  powiedziała.
98
 Nie. Coś cię gnębi, czuję to. O co chciałaś mnie zapytać, Emory?  zażądał.
Zmusiła się, by zapytać o to, co nie dawało jej spokoju od rana.
i  Wspomniałeś coś o związku, który się rozpadł...
 Nie ma o czym mówić.  Nick czuł się niewyraznie i Emory zastanawiała się,
czy ma nalegać.  Na imię miała Audrey  dodał po chwili.  Jest prokuratorem i
spotkaliśmy się w czasie śledztwa.
Tak samo jak i my, pomyślała Emory.
 Z początku było nam dobrze  wyjaśnił.  Może nawet lepiej niż dobrze.
Zamieszkaliśmy razem i nawet zaczęliśmy zastanawiać się nad małżeństwem... No,
powiedzmy, że inicjatywa pochodziła ode mnie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl