[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jego wzrok. - Czytałam w gazetach o róŜnych tajnych operacjach i zastanawiałam się, czy
bierzesz w nich udział i czy nic się nie stało.
- Zaśmiała się. - To niezbyt mądre z mojej strony, prawda?
Jego rysy zaostrzyły się.
- Właśnie tego chciałem ci oszczędzić.
- Chciałeś oszczędzić mi strachu? - Przyglądała się uwaŜnie jego twarzy. - I myślałeś,
Ŝe ci się to udało? Sądziłeś, Ŝe przestałam cię kochać z chwilą, kiedy odszedłeś ode mnie?
Mocno oparł się plecami o ścianę.
- Tak - potwierdził ponuro. - Nienawidziłaś mnie, gdy odszedłem.
Kirry uśmiechnęła się smutno.
- Początkowo teŜ tak myślałam - przyznała. - Ale nie tak łatwo było o tym wszystkim
zapomnieć. - Odwróciła się. - Z męŜczyznami jest inaczej. Dla was liczy się tylko seks.
- Dlaczego tak mówisz?
- To prawda. MęŜczyźni myślą gruczołami, a kobiety sercem.
- To stereotyp - zaprotestował. - MęŜczyźni potrafią kochać równie głęboko jak
kobiety.
- Pragnąłeś mnie, lecz nie potrafiłeś zdobyć się na jakiekolwiek działanie -
powiedziała. - Gdybyś rzeczywiście mnie kochał, nie mógłbyś odejść.
- To ty skłoniłaś mnie do odejścia - oskarŜył ją. - Mogłaś przecieŜ otworzyć ten
cholerny list, który do ciebie wysłałem!
- Czy było w nim coś poza słowami poŜegnania?
- zapytała Kirry dziwnie zmienionym głosem. - Myślałam, Ŝe są to kolejne oskarŜenia,
Ŝe postanowiłeś dodać coś jeszcze na temat mojego braku charakteru i zasad moralnych.
Wsunął ręce do kieszeni.
- Wtedy znałem juŜ prawdę. Miałem czas, Ŝeby wszystko przemyśleć.
- Nie wiedziałam o tym - przypomniała mu. - Pamiętałam tylko, Ŝe kiedy odchodziłeś,
pogardzałeś mną i nie chciałeś mnie więcej widzieć. Powiedziałeś to otwarcie.
Znów powróciły do niego dawne, bolesne wspomnienia.
- Nie znałem przedtem uczucia zazdrości - wyznał.
- To było dla mnie coś nowego. Poza tym czułem się zdradzony. Zawsze uwaŜałem
Chada za najlepszego przyjaciela.
- Och, po co do tego wracać? - Ŝachnęła się.
- Szukałeś pretekstu i znalazłeś go. 0 to, moim zdaniem, chodziło. I mam nadzieję,
Lang, Ŝe lubiłeś swoją pracę w rządowej agencji. Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego z niej
zrezygnowałeś i wróciłeś tutaj.
Spojrzał na nią badawczo.
- Naprawdę niczego nie rozumiesz? - spytał.
Zignorowała dziwną czułość, która nagle zabrzmiała w jego słowach.
- Jestem zmęczona - powiedziała cicho. - Do zobaczenia rano.
- Jutro ujrzymy się z pewnością. - Otworzył drzwi.
- I pojedziesz ze mną, czy masz na to ochotę, czy nie.
- Zamknął drzwi, pozostawiając Kirry za progiem z otwartymi ze zdumienia ustami.
Wzięła do ręki doniczkę i juŜ prawie miała cisnąć nią w zamknięte drzwi, kiedy
opamiętała się w ostatniej chwili. To oznaczałoby jedynie kolejne sprzątanie, na które w tej
chwili nie miała juŜ siły. Sprzeczanie się z Langiem nie mogło niczego zmienić i nie chciała
wracać teraz do przeszłości.
Wchodząc do mieszkania, zauwaŜyła mrugające światełko na automatycznej
sekretarce. Bała się odtworzyć taśmę, przeczuwając, Ŝe równieŜ Erikson pozostawił dla niej
wiadomość. Wieczorami często jednak telefonowali do niej klienci. Nie mogła po prostu nie
odbierać telefonów.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]