[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Złoto dla sheikhah, ekscelencjo?
 Co byś chciała?  spytał Tariq, zachowując kamienną twarz. 
Możesz wybrać, cokolwiek zechcesz. Mają nawet sztabki.
Aż się skręciła. Czyżby Tariq sądził, że jej serce można kupić za
sztabkę złota?
 %7łartujesz chyba?
 Absolutnie nie.  Wskazał na wbudowany w ścianę sejf.  Tam. Lecz
jestem pewien, że wolałabyś coś ładniejszego niż kawałek metalu. Chodz. 
Podszedł do niej z wyciągniętą ręką.  Zobacz.
 Nie chcę, żebyś mi kupował złoto.
Jego pełne życia oczy błysnęły mocniej od szlachetnego metalu, a
potem zgasły w nich wszelkie emocje. Opuścił rękę. Odwrócił się do kupca i
zaczął szybko mówić po arabsku. Obaj mężczyzni w ogóle nie zwracali na
nią uwagi, gdy Tariq przeglądał zawartość podsuwanych mu w milczeniu
tac.
Jayne nie mogła się powstrzymać od zerknięcia. Na czarnym welwecie
rozłożono biżuterię wysadzaną perłami, koralami, turkusami. Naszyjniki,
pierścienie, bransolety.
 Jakie to piękne.
 Uważa się, że turkus chroni przed złymi urokami  powiedział Tariq.
Jayne zagryzła wargi, powstrzymując się od pytania, czy ochroniłby ją
przed jego ojcem. Tyle zła jej wyrządził.
 Te są śliczne.  Pokazała łańcuszek na kostkę ze złotymi
dzwoneczkami.
97
RS
 Dzwięk dzwonków odstrasza złe duchy.  Tariq skinął na
sprzedawcę, który zdjął je z tacy.
 Nie chcę niczego.
Zza ciężkiej kotary na tyłach straganu wyszła młoda kobieta, kołysząc
wdzięcznie biodrami.
 Moja córka  przedstawił ją z dumą kupiec. Seksownym krokiem
minęła Jayne, rzucając jej zaledwie przelotne spojrzenie, i zatrzymała się
obok ojca. Ze spuszczonym wzrokiem skłoniła się zalotnie Tariqowi.
Jayne cofnęła się nieco w stronę wyjścia, żeby nie patrzeć, jak kolejna
kobieta uwodzi jej męża.
Na zewnątrz burzowe chmury przewalały się po niebie. Słońce
zniknęło bez śladu. Z tyłu dobiegał ją cichy głos Tariqa. Zerknąwszy,
zobaczyła, jak przekazuje zapłatę dziewczynie. Pochylając się ku niemu,
podała bogato haftowaną, satynową torebkę.
Jayne popatrzyła pogardliwie na pakunek. Za mały na sztabkę. Na
pewno zawierał biżuterię, o której mówiła Tariqowi, że jej nie chce.
Teraz dziewczyna uśmiechała się, niemal się ocierając o jej męża.
Gdyby się pochyliła jeszcze troszkę, hijab by jej spadła, pomyślała kwaśno.
Tariq podziękował. Zniesmaczona tymi niemal jawnymi podchodami Jayne
odwróciła się do wyjścia.
Gdy ruszyli w stronę czekającej limuzyny, wiatr uderzył w nich jak
pięścią.
 Trzymaj się.  Tariq chwycił ją za łokieć. Wyrwała się.  Czemu się
dąsasz? Myślisz, że zamierzam odszukać tę kobietę i z nią cudzołożyć?
Uważasz, że jestem do tego zdolny? Owszem, wyraznie dała do
zrozumienia, że jest dostępna.
 No to dlaczego się z nią nie ożenisz?  warknęła Jayne.
98
RS
 Nie jest odpowiednia. Poza tym najprawdopodobniej jest już
zamężna. A z mojego doświadczenia wynika, że to kobieta inicjuje
małżeńską zdradę, nie mężczyzna.
Gdziekolwiek się ruszyli, wszędzie pojawiały się nadskakujące
kobiety. Biorąc pod uwagę zdradę jego matki  o której nigdy nie mówił  a
także to, że i ją podejrzewał o niewierność, nic dziwnego, że tak kiepskie
miał zdanie o kobietach. Miała jednak dość.
 Mógłbyś kiedyś pomyśleć, jak to wygląda z mojej strony.
Gdziekolwiek się pokażemy, kobiety rzucają mi jedno nieco zdziwione
spojrzenie, a potem mnie ignorują i rzucają się na ciebie.
 Nigdy ich nie zachęcam.  Wyglądał, jakby się bronił.  Nie oskarżaj
mnie więc...
 O nic cię nie oskarżam  prychnęła, dostrzegając ironię sytuacji. Z
nich dwojga ona miała o wiele większe powody do podejrzeń.
 To z powodu mojego bogactwa.
Jayne przyjrzała mu się i powoli pokiwała przecząco głową.
 W tym jest o wiele więcej niż twoje pieniądze. Więcej niż uroda.
Rumieniec zabarwił jego ostro ciosane policzki, ale nie odwrócił
wzroku.
 Och, daj spokój.
 Jesteś piekielnie przystojny, Tariq, a ja jestem zwyczajna, przeciętna.
Nigdy nie wierzyłam w to, że zdołam cię utrzymać...
 To dlatego zażądałaś tej klauzuli w kontrakcie? Myślałaś, że znajdę
sobie inną kobietę? Zdradzę cię i uczynię drugą żoną?!
Teraz, gdy tak wbijał w nią twardy wzrok, żałowała, że zaczęła ten
temat. Dlaczego tak koniecznie musiała okazać swoje rozdrażnienie?
Teraz już za pózno.
99
RS
 Może  przyznała.
  więc mi nie ufałaś...
 Nie ufałam swojej atrakcyjności. Byłabym idiotką, nie dodając tej
klauzuli. Chcę powiedzieć, że jesteś obdarzony charyzmą. Przyciągasz ludzi,
a zwłaszcza kobiety, jak słój z miodem osy. Nawet gdybyś nie miał grosza
przy duszy ani szejkanatu pod rozkazami, wciąż byłbyś otoczony kobietami.
A ja cały czas muszę żyć z tym, że wciąż jesteś celem damskiej adoracji, i to
nawet w mojej obecności.
 Nigdy jej nie chciałem.  Zadrżała, słysząc szczerość w jego głosie.
 Pragnąłem tylko ciebie.
 Lecz twój ojciec nie. Według niego nigdy nie byłabym
wystarczająco dobra.
 Mój ojciec pragnął, żebym poślubił kobietę równą mi statusem, tak
jak on to uczynił. Moja matka była najmłodszą córką Sokratesa Kyriakosa,
greckiego armatora miliardera. Wniosła wielomilionowy posag i bezcenny
dostęp do supertankowców. To małżeństwo było klasycznym związkiem
międzydynastycznym. Najważniejsza była ropa i jej dystrybucja na całym
świecie. Emir Zayedu żeni się dla władzy i pomnażania bogactwa.  Musiał
zauważyć grozę w jej oczach, bo złagodniał.  Jayne, musisz zrozumieć, tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl