[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozmów. Rzecz jest wobec tego zupełnie niezrozumiała dla mnie. Nie wiem, skąd
chciał wziąć owe fundusze. Na pewno nie ze swego aktorstwa ani z żadnych zy-
sków z tym związanych. . .
A czy manifestował to swoje przyszłe bogactwo, czy też owe piękne per-
spektywy, jeszcze w jakiś sposób? zapytał inspektor.
Ależ tak! W teatrze sytuacja już od dawna stała się bardzo napięta. Ewa Fa-
raday była, aż do chwili poznania Vincy ego, nieomal narzeczoną Henryka Darcy,
który odkrył ją w jednym z zespołów amatorskich i zrobił z niej aktorkę. Potem
jednak musiała się zakochać w Vincym albo po prostu zawrócił jej w głowie, bo
zerwała z Henrykiem i zaczęła przebywać tylko w towarzystwie Vincy ego. Stało
się to w kilkanaście dni po rozpoczęciu prób Krzeseł , przed trzema miesiąca-
mi. Ten człowiek miał ogromny wpływ na kobiety. Chyba go pokochała jednak,
29
bo Henryk to przecież jeden z najlepszych i najzdolniejszych ludzi, jakich ma-
my w teatrze. Gdyby wyszła za niego, byłaby szczęśliwa i sławna. Ale kto może
zrozumieć kobietę? W każdym razie Darcy nie mrugnął nawet okiem, jak się to
mówi, chociaż musiał ich oboje codziennie spotykać, bo los tak chciał, że grali
akurat w sztuce, gdzie występuje tylko dwoje aktorów. Darcy reżyseruje tę sztu-
kę, a poza tym występuje w drobnym epizodzie Mówcy. Musiał być z nimi bez
przerwy, dyskutować z nimi, ustawiać ich, spotykać ich dwa razy dziennie. . . Ale
nie takie rzeczy widziałem już w teatrze! Dla Ewy nadal był najserdeczniejszy.
Zapewne kocha ją jeszcze. Ale ona świata nie widziała poza tamtym. Podobno
Vincy mówił jej, że się z nią ożeni, że chce z nią założyć ognisko rodzinne i ustat-
kować się wreszcie. Zresztą, kto może wiedzieć, co jej mówił, co obiecywał i jak
na nią działał? Myślę, że przyszedł na świat z tą straszną cechą, jaką ma lep na
muchy. Kobiety lgnęły do niego, a potem nie mogły się oderwać. A on rzucał
je bez wahania, jeżeli tylko mu się sprzykrzyły albo jeśli przestawał ich potrze-
bować. To samo stało się z Ewą. Przed kilku dniami doszło pomiędzy nimi do
wielkiej awantury w teatrze. To znaczy Ewa nie brała jak gdyby udziału w tej
awanturze, tylko on, Vincy. Krzyczał na nią i wymyślał jej od ostatnich, że cze-
pia się go, że krępuje mu życie, że nie ma do niego żadnego prawa, że jest mu
kulą u nogi. Stało się to w dzień czy dwa potem, jak zaczął rozpuszczać pogło-
ski o swojej fortunie. Widocznie uznał, że małżeństwo z młodą, znaną już, ale
nie najsławniejszą aktorką nie ma dla niego teraz żadnego sensu. Był pełen fan-
tastycznych projektów, w których nie mogła ona odgrywać żadnej roli. . . Po tej
awanturze zerwał z nią i nie odzywał się do niej słowem poza sceną. Na scenie za-
chowywał się tak, jakby miał do czynienia ze żmiją. Zresztą w czasie tej awantury
doszło do innego jeszcze incydentu. Kiedy Vincy podniósł głos krzycząc na Ewę,
Darcy ego nie było jeszcze w teatrze. Myślę zresztą, że wybrał sobie ten moment.
Chciał ją upokorzyć publicznie i nie dostać równocześnie po zębach. Bo Darcy
na pewno nie pozwoliłby Vincy emu tak się zachować wobec niej, bez względu
na to, czy rzuciła go dla Vincy ego, czy nie. . . Otóż mamy w teatrze inspicjenta,
nazwiskiem Jack Sawyer, który jest młodym, dosyć wątłym chłopcem, studentem
dorabiającym u nas, żeby móc ukończyć studia medyczne. Inspicjent znajdował
się wtedy niedaleko i kiedy Vincy użył wobec Ewy jakiegoś nieparlamentarnego
określenia, podszedł do niego i powiedział, że mężczyzna nie ma prawa zacho-
wywać się w ten sposób wobec kobiety. Trzeba panom wiedzieć, że dla Stefana
Vincy personel teatru w ogóle nie zaliczał się do ludzi. Traktował ich tak jak pan
feudalny swoich poddanych, a prawdopodobnie o wiele gorzej, bo nie dostrzegał
ich w ogóle. Vincy i Henryk Darcy są wysokimi, rosłymi mężczyznami, ale ten in-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]