[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przyszłość. Holly była zdumiona. Właściwie po raz pierwszy w życiu
chciała myśleć o przyszłości z mężczyzną.
Rodzina Barone, chociaż w pokoleniu Joego było aż ośmioro
rodzeństwa i czworo kuzynów, wydawała się bardzo silnie związanym
klanem. Nagle zapragnęła dowiedzieć się o nich więcej.
- Czy wy wszyscy wywodzicie się od dwóch braci Barone? - spytała
tuż przed meczem Ginę.
Anula & polgara
- Mój wujek Paul miał brata bliźniaka. Dwa dni po przyjściu na
świat wujek Luke został uprowadzony i nigdy go nie odnaleźli. Rodzina
była wstrząśnięta.
- Straszne.
- Tak, ale to się stało dawno temu. - Po kilku minutach Gina
powiedział ni stąd, ni zowąd: - Joe wygląda dzisiaj na bardzo
szczęśliwego.
Holly nie była przekonana, czy chce ciągnąć tę rozmowę. Sama nie
była pewna, czy wie, co się dzieje z Joem.
- Gina... - zaczęła po długiej chwili, nie chcąc, że by siostra Joego
wyciągała pochopne wnioski. - My. To nie jest tak... Posłuchaj, twój brat
i ja jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Gina położyła rękę na jej ramieniu.
- Myślę, że przyjaźń to dobry punkt startu.
Holly poczuła, że zbiera jej się na płacz. Zawsze marzyła o siostrze,
choćby dla równowagi w rodzinie, ale teraz wiedziała, czego naprawdę
jej brakowało.
Jej rodzina też była sobie bardzo bliska, ale tę bliskość zdominowało
poczucie obowiązku. Obiecała swojej matce, że będzie się opiekowała
chłopcami i utrzyma ich wszystkich razem. Ale nigdy nie czuła się tak
zrelaksowana przy swojej rodzinie jak dziś tutaj.
- Gotowa do nierównej walki? - Joe podszedł, uśmiechnięty, i objął
ją ramieniem.
- Jasne, że nierównej. Zdaniem Giny mężczyźni są lepsi w
fajerwerkach niż w siatkówce.
- Tak? - Przesunął palcem po jej policzku. - Pozwalam sobie mieć
odmienne zdanie. Fajerwerki to tylko błysk i po wszystkim.
Joe był jakiś inny. Ani śladu nieufności, posępnych min. I niemal miał
szczęście w oczach. Bała się myśleć, że to ona może być przyczyną tej
zmiany, bo to by oznaczało, że będzie musiała wziąć na siebie odpowie-
dzialność za to, żeby pozostał szczęśliwy.
- Chcesz powiedzieć, że stać cię na trudniejsze wyzwania?
Przyciągnął ją do siebie mocniej. Wstrzymała oddech, patrząc w jego
szczęśliwe oczy, i nagle zrozumiała, że go kocha. Kochała w nim
wszystko: jego szorstkość i jego delikatność, kochała go, kiedy był
Anula & polgara
ponury i kiedy był tak promienny.
A najbardziej kochała go wtedy, gdy patrzył na nią tak jak teraz -
jakby była najpiękniejszą kobietą na świecie.
- Myślę, że wiesz, że tak.
Oparła ręce na jego ramionach, wspięła się na palce i szepnęła mu do
ust:
- Być może.
Musnął pocałunkiem jej wargi, a potem odsunął ja od siebie na
wyciągnięcie ręki.
- Tylko być może? A co powiesz na to?
Pochylił się i pocałował ją w sposób nie pozostawiający cienia
wątpliwości, że Joseph Barone obiecywał je coś więcej niż krótki błysk
fajerwerków.
Zanim oboje dołączyli do swoich drużyn, Holly czuła się tak
oszołomiona i zdezorientowana, jak nigdy dotąd w swoim życiu. Coś
magicznego działo się między nimi i była wobec tego kompletnie
bezsilna. Ale czy magia może przetrwać trudy codziennego życia?
Kiedy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, Jot wyjął z torby
pierścionek zaręczynowy i ruszył na poszukiwanie Holly. Jego siostra
Maria dostała mdłości podczas meczu i siedziała teraz w fotelu ze
szklanką sprite'a. Wyglądała blado, ale jego siostra Rita, która była
pielęgniarką uznała, że to tylko przemęczenie upałem.
Mimo że w trzecim secie kobiety grały w zmniejszonym składzie, bez
Marii, pobiły mężczyzn dwa do jednego. Odtańczyły swój zwycięski [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl