[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znalazła - stwierdził Del Monte.
kręci. - Powiodła wzrokiem po wnętrzu baru.
- Jeżeli pan się obawia, że to będzie zbyt trudne -
Był tutaj. Mężczyzna w czarnym ubraniu. Siedział na
zaczęła Sasza, ale Del Monte pomachał ręką, jakby chciał
wysokim stołku przy kontuarze. Przed nim stała butelka
rozwiać jej wątpliwości.
piwa. Nadal palił papierosa i czytał magazyn. Nigdy przed-
- Nie w tym problem. Przyszła pani do właściwego
tem nie widziała tego człowieka, ale jego obecność niepo-
człowieka. Zaraz się za to biorę i, jak powiedziałem, za parę
koiła ją. Może to po prostu mania prześladowcza, pomyśla-
dni dam państwu znać.
ła. Jeśli kobieta dowiaduje się, że mąż jest przemytnikiem
Gdy wychodzili i Sasza była już za drzwiami, Del Mon-
i że chciał jej użyć do swoich celów, trudno się dziwić, iż
te przytrzymał Tru i wciągnął na chwilę do środka.
nerwy nie wytrzymują. Może nawet dlatego tak nie umiała
- Chciałem tylko zapytać dla jasności sprawy. Pan na-
panować nad sobą dziś rano, w swoim pokoju, z Tru.
prawdę chce, żebym go znalazł? To znaczy, nikt nie będzie
Tru zauważył jej zainteresowanie nieznajomym.
mnie potem prosił, żebym zostawił sprawę w spokoju?
- Chyba nie jest w twoim typie?
- Nie - odparł Tru stanowczo. - Chcemy, żeby zrobił
46 " TRUMAN I SASZA TRUMAN I SASZA " 47
- W moim typie? SkÄ…dże! - SpojrzaÅ‚a na Tru zaskoczo­ Sasza skinęła gÅ‚owÄ…. Kiedy kelnerka oddaliÅ‚a siÄ™, Sasza
powiedziała, uciekając spojrzeniem w bok:
na.
- Nie, nie tylko wódka.
- To czemu tak mu siÄ™ przyglÄ…dasz?
Sasza wzruszyÅ‚a ramionami, patrzÄ…c już tylko na Truma- Znowu zapadÅ‚a cisza. Sasza oparÅ‚a siÄ™ o Å›ciankÄ™, odgra­
dzającą ich stolik. Człowiek przy barze zamówił następne
na i starając się nie myśleć o tajemniczym nieznajomym.
piwo. Pewnie stały klient, przekonywała samą siebie, ale
- A ty, czy lubisz wódkę? - zapytała.
uczucie niepokoju pozostało. Tru, choć z innych przyczyn,
- Nie. Zwykle jej nie pijam. Jedynie przy specjalnych
niepokoił ją również.
okazjach.
Właśnie wstał ze swojego miejsca i podszedł do grającej
Sasza uniosła brwi.
szafy, żeby coś wybrać. Sasza ze zdziwieniem zobaczyła,
- Przecież nie jest dla ciebie za droga. Jesteś bogatym
że zatrzymał się przy barze obok tamtego mężczyzny i coś
czÅ‚owiekiem, prawda? - spytaÅ‚a z otwartoÅ›ciÄ…, która wpra­
do niego powiedział. Mężczyzna wzruszył ramionami i za-
wiła Tru w zakłopotanie.
jÄ…Å‚ siÄ™ znowu swoim magazynem.
- No tak, ale - przerwał na chwilę, po czym podjął
Tru wrócił na miejsce, a z grającej szafy popłynęły
z uśmiechem - moje szczytne ideały, droga pani, stosuję
dzwięki piosenki Beatlesów.
również do tego, co biorę do ust.
-Lubisz to? - zapytał.
Oboje zamilkli. Sasza staraÅ‚a siÄ™ nie patrzeć na czÅ‚owie­
-To akurat tak. Nie lubię hałaśliwego rocka.
ka przy barze, ale cały czas czuła jego obecność.
-A gdyby w tej szafie były wszystkie melodie świata
Zwróciła się znowu do Tru:
i chciałabyś wybrać coś specjalnie dla siebie... Co lubisz
- Pensa za twoje myśli.
najbardziej?
- Czy u was też się tak mówi? - zdziwił się.
- Walca. Walca  Nad pięknym, modrym Dunajem".
- Nie, ale słyszałam, że Amerykanie tak mówią. - Na
Ale to teraz nieważne. O czym rozmawiaÅ‚eÅ› z tym czÅ‚owie­
przykÅ‚ad mój mąż, dodaÅ‚a w myÅ›li. - Może jednak w two­
kiem?
im przypadku powinnam dać dolara?
- Zapytałem go, która godzina.
- Nie - roześmiał się Tru. - Pens wystarczy.
- Po co?
Sięgnęła do torebki i położyła monetę na stole.
-Chciałem się przekonać, czy nie ma rosyjskiego
- Zastanawiam się - powiedział głosem, w którym był
akcentu. Nic mi nie odpowiedział.
jakiś ton napięcia - czy tylko wódka może Saszy Malcewej
Sasza poczuła, jak coś ściska ją w żołądku.
Cheeseman zakręcić w głowie?
-Myślisz, że on mnie śledzi? %7łe ktoś dowiedział się
Przy stole pojawiła się kelnerka i postawiła przed nimi
o tym, co robi Drew, i że uważają mnie za jego wspólnicz-
pełne kieliszki. Z pewnym zaskoczeniem Tru zobaczył, że
kÄ™?
Sasza wychyliła swój jednym haustem. Kelnerka nie zdą-
Tru sam nie wiedział, co myśleć.
żyła nawet odejść.
- Może też go szukają i sądzą, że obserwując ciebie
- Może jeszcze jeden? - zapytała zdziwiona.
48 " TRUMAN I SASZA
łatwiej będzie do niego trafić - odparł czerwieniąc się.
- WyglÄ…da na to, że i ja przeczytaÅ‚em za dużo szpiego­
wskich opowieści, jak moja babcia.
- Pewnie tak. - Sasza próbowaÅ‚a siÄ™ uÅ›miechnąć. Wola­
łaby jednak, żeby mężczyzna odpowiedział na pytanie Tru.
I żeby nie miał rosyjskiego akcentu.
Tru uśmiechnął się również.
- Dajmy temu spokój. Mówmy o czymś innym.
Sasza przypomniaÅ‚a sobie, że w czasie wizyty u prywat­
nego detektywa coś ją zaintrygowało.
ROZDZIAA
- Powiedz mi, co miaÅ‚ na myÅ›li Del Monte, kiedy mó­
wił o testamencie waszego ojca. Nie zrozumiałam tego.
- To długa historia - odparł Tru. - Może kiedyś ci
o tym opowiem. Zresztą to nic ważnego.
Na stole pojawił się drugi kieliszek wódki dla Saszy.
- Dlaczego uważasz, że coś knuję, jeśli kupuję Saszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl