[ Pobierz całość w formacie PDF ]

– Oho! – rzekł Juarez równie po cichu. – Senior Sternau już mi dzisiaj tyle cudów naopowia-
dał, że rzeczywiście bierze mnie chętka dowiedzieć się, czy i teraz ma rację.
– O tak – rzekła Emma. – Tego żaden człowiek nie odgadnie.
– Żaden, możliwe, ale ja tak – odparł Sternau.
– Proszę więc zgadnąć to słowo?
– Resedilla.
Emma popatrzyła na niego z najwyższym zdumieniem.
– Czy pan jest wszechwiedzący?
– Nie, tylko uważny.
– Kto to jest Resedilla? – zapytał Juarez.
– Córka gospodarza.
– On ją kocha?
– Szczerze i serdecznie – brzmiała odpowiedź Sternaua. – Senior, proszę popatrzyć na niego!
Podeszli do łóżka. Gerard, ów silny mężczyzna leżał jak trup, jak woskowa figura. Wydawało
się, że nie tliła się w nim nawet iskierka życia.
Juarez stał obok bez słowa, podał dłoń Sternauowi i wyszeptał:
– Jeżeli pan go rzeczywiście przywróci do życia, to jesteś pan wielkim lekarzem i proszę li-
czyć na moją wdzięczność. Teraz odchodzę by nie przeszkadzać.
Na korytarzu czekał na niego Pirnero, by mu wskazać inny pokój. Juarez zgodził się na pierw-
szy lepszy.
Kiedy gospodarz chciał odejść, zatrzymał go Juarez pytając:
– Pirnero ma pan rodzinę?
– Jedną córkę.
– A żonę?
– Nie.
– Ile macie lat?
– Hm! Tego dokładnie nie wiem; zapisałem wprawdzie w starych kalendarzach, ale i te mi się
gdzieś zapodziały. Coś ponad czterdzieści czy pięćdziesiąt, a może sześćdziesiąt lat!
– Co się stanie z waszą gospodą, jak umrzecie?
– Dostanie ją Resedilla.
– I ona sama mają prowadzić?
To była woda na jego młyn więc szybko odrzekł:
– To jest właśnie moją troską.
– Co?
– No ta historia co do zięcia!
– Ach, to już jest jakaś historia?
– Niestety nie! Chciałbym żeby była, ale dziewczyna nie chce!
– Wyjść za mąż?
– Zgadł pan! – odrzekł kiwając głową.
– To należy ją zmusić.
– Zmusić? Niemożliwe! Ona co zechce to robi. Kubek w kubek podobna do ojca, to nasza ro-
dzinna cecha. Naturalnie po ojcu, musi senior wiedzieć.
Prezydent popatrzył na niego figlarnie i śmiejąc się odrzekł:
94
– Tylko żadnych głupstw, stary! Wasza córka z pewnością jest mądrzejsza od was. Powiedz-
cie mi, nie zauważyliście, czy nie zrobiła jakiejś znajomości?
– Nie.
– Nie macie więc o niczym pojęcia?
– Nie. Chyba, że w ostatnim czasie, ale ten mi się nie podoba, bo pluje za wiele. Pluje jak dia-
beł.
– Kto?
– Sępi Dziób.
– Sępi Dziób, ów sławny traper? Znacie go?
– Tak.
– Skąd?
– Jest tutaj.
– Tutaj? U was? Teraz?
– Tak. Cały dzień jest u mnie, walczył nawet z Francuzami.
– Muszę go zobaczyć. To podobny wyjątkowy oryginał.
– O tak. Święta prawda. Pluje mi ciągle na okno i na obrazy. Ujrzycie go niedługo, senior, bo
właśnie chciał się do was dostać.
– Do mnie?
– Tak powiedział.
– Ciekawe co chce? Jego więc kocha wasza córka?
– Hm, nie umiem tego powiedzieć. Mnie on się nie podoba. Czy jej się podoba jego plucie, te-
go nie wiem. Możliwe, bo kobiety mają dziwne gusta. Muszę ją znienacka wziąć na spowiedź.
– Proszę tego zaniechać. Chcielibyście dostać zięcia?
– Zięcia? Boże? Toż to byłoby szczęście! Zięć to moje marzenie, senior. W Pirnie poważna
głowa rodziny, nie może się bez zięcia, pokazać na ulicy.
– Gdzie ta Pirna jest? – spytał Juarez.
– Pirna? W Saksonii, tam gdzie cztery okręgi się schodzą.
– Widać, że tam żyją mądrzy ludzie, zwłaszcza, co się tyczy zięciów. Ale ja chcę z wami po-
mówić poważnie!
– Proszę mówić, senior. Dobry dyplomata ze mnie, potrafię rozróżnić żart od poważniej spra-
wy.
– Dobrze, gdybyście mieli zięcia...
– Wówczas? – pytał Pirnero zaciekawiony.
– Wówczas zmieniłoby się wiele. Mógłbym wtedy, senior...
– Co senior? Proszę powiedzieć otwarcie! Jako dobry polityk umiem milczeć i potrafię za-
chować tajemnicę.
– To mogę dopiero wtedy wam wyjawić, jak będziecie mieli zięcia.
– Do diabła. Żebym go tylko już miał!
– Wyszukajcie sobie zaraz jakiegoś.
Widać było, że prezydent żartuje. Ale Pirnero zapalił się tą myślą, więc mówił dalej:
– Gdybym się tylko mógł dowiedzieć, co senior zamierza zrobić z mym zięciem?
Juarez udał powagę, przybrał tajemniczą minę i odrzekł:
– Wiecie, że biję Francuzów.
– Doskonale. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl