[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zawsze jest szczęśliwa, gdy cię widzi. Jak kolejny syn, mówi.
- Jakby potrzebowała jeszcze jednego - dodał George z sarkazmem. - Pospiesz się,
Fred, i daj mu to. Mamy tylko minutę, zanim Ron tu zajrzy, szukając go.
- Dać mi co? - spytał Harry nie bez odrobiny strachu.
Fred mrugnął i wyciągnął grubą księgę z jednej z wewnętrznych kieszeni szaty. (Szaty
Freda i George'a zawsze wydawały się mieć więcej wewnętrznych kieszeni niż zwykłych
ludzi.) Wręczył ją Harry'emu z niedwuznacznym, lubieżnym uśmiechem.
- Coś, żebyś o nas pamiętał - powiedział. - Trochę do poczytania w lecie... Pomoże ci
rozwikłać kilka spraw, może nieco nauczy...
Harry gapił się na książkę, czując, że czerwieni się po koniuszki włosów. Tytuł brzmiał
Seks wśród tej samej płci - podręcznik dla czarodziejów, a para na okładce zabierała się
do rzeczy dość... energicznie.
- Dzięki - wymamrotał.
50
SERIA HERBACIANA - część 3 J a k S z k l a n a k a
- Oj, chyba słyszę Rona - rzucił szybko George. - Wpychaj ją do torby.
Niezdarnymi z zażenowania dłońmi Harry posłusznie wcisnął książkę do walizki, którą
miał najbliżej ręki, wiedząc, że gdyby zobaczył ją wujek Vernon, byłoby to o wiele gorsze
niż odkrycie przez przyjaciół. Jakby George go wywołał, Ron po kilku sekundach wstawił
głowę do przedziału.
- Harry, co cię... och, to wy dwaj. Co knujecie?
- Podoba mi się to - odparł urażony Fred. - Nawet własny brat nam nie ufa...
- Wiem, że coś knujecie - upierał Ron. - Pospiesz się, Harry, zanim wsuną ci coś
wybuchowego do bagażu.
George wybuchnął śmiechem.
- A skąd wiesz, że już tego nie zrobiliśmy? - spytał.
Harry chciał, by rumieniec znikł z jego twarzy.
- Tak, chodzmy - wymamrotał.
Widok wuja Vernona czekającego na stacji wydawał się w tym roku wyjątkowo
nieprzyjemny. Przez chwilę Harry był pewien, że nie zniesie siedzenia na Privet Drive przez
całe lato, i pomyślał, by wysłać do Dumbledore'a sowę z błaganiem, by pozwolił mu zostać
w Hogwarcie albo u Weasleyów, albo nawet z Syriuszem i profesorem Lupinem,
gdziekolwiek byli. Ale to by nic nie dało. Dumbledore zawsze odmawiał, nawet jeśli w miły
sposób. Letnie miesiące rozciągały się przed Harrym długą i nudną perspektywą.
Wtedy przypomniał sobie dodatkową rzecz w walizce i poczuł lekkie drżenie w żołądku.
Z drugiej strony... Do oglądania t e g o zdecydowanie potrzebował prywatności. "Letnie
czytanie" powiedział Fred. I wyglądało na... pouczające.
Nie tylko Snape będzie przeprowadzał tego lata badania, postanowił Harry, nagle
zdecydowany zrobić z tego najlepszy użytek. Popchnął swój wózek w stronę mężczyzny
czekającego na niego z wojowniczą miną. Miał dużo rzeczy do przemyślenia, wiele spraw
do rozstrzygnięcia. Bardzo wiele.
Lepiej szybko zacząć.
51 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl