[ Pobierz całość w formacie PDF ]

lampkę.
Następnego popołudnia poproszono Joela na dalsze przesłuchanie, ale
natychmiast go wypuszczono. Morwenna i Greg czekali na swoją kolej.
Daremnie.
Zaproponowali, by Joel zamieszkał u nich do końca śledztwa, ale
odmówił.
- W żadnym wypadku nie mogę u was dłużej zostać. Ten dom
przypomina mi Laurę. Ciągle o nim opowiadała. Myślę, że zawsze chciała
tutaj wrócić. Nie była szczęśliwa w Stanach. To miło z waszej strony, ale
zatrzymam się w hotelu w Falmouth. Inspektor nie pozwolił mi opuszczać
okolicy. Poza tym to nie jest daleko.
Po jego wyjezdzie wszystko w domu wróciło do normy, chociaż za
każdym razem, gdy Morwenna schodziła do zatoki, nie opuszczało jej
okropne uczucie. Unikała miejsca, gdzie znaleziono ciało Laury.
Czy została zamordowana? Jeżeli tak, to przez kogo? Wszyscy troje
mieli wiele powodów, by to uczynić. Joel, ponieważ zamierzała się z nim
92
RS
rozwieść. Ale czy on o tym wiedział? Greg i Morwenna, bo stanowiła dla
nich realne zagrożenie, podobnie jak i dla Trevose House. Może był ktoś
jeszcze? Ktoś, komu przeszkadzał powrót Laury? Ktoś, w kim odżyły dawne
wspomnienia?
Laura napomknęła, że Matthew nie był ojcem Morwenny. Jeżeli nie
on, to kto? Czy ten ktoś chciał, aby to wyszło na jaw, kiedy Laura
zakwestionowała testament Trevose'a i prawo Morwenny do dziedziczenia
spadku?
Może po prostu był to zwykły wypadek.
93
RS
ROZDZIAA VIII
Nadeszły długie i niespokojne dni. Morwenna odkryła, że odtąd patrzy
na Grega zupełnie inaczej. Przecież to właśnie on stale podkreślał, że jej
matka nie dostanie Trevose House ani niczego, co jest z nim związane.
"Możesz być pewna - mówił - że nie dostanie tego domu. Na pewno nie".
Przypominała sobie opinię Philipa o Gregu, o jego żądzy pieniędzy. Greg
zawsze rano pływał w zatoce. Więc jeśli Laura znalazła się tam również...
Morwenna zdawała sobie sprawę, że jest niepoważna. Próbowała otrząsnąć
się z tych podejrzeń. Greg był przecież jej mężem. Kochała go. On również
ją kochał, ale był też zakochany w Trevose House. Zrobiłby wszystko, by
zatrzymać ją i tę posiadłość.
A Joel? Powiedział im tylko, że znalazł ciało na plaży. Kiedy
Morwenna i Greg pojechali do pracy, zaniósł Laurze herbatę. Tak
powiedział. Być może zaproponował, by poszli razem popływać? Laura
zamierzała się z nim rozwieść. Ale przecież on o tym nie wiedział. Czy dała
mu jakiś powód, kiedy przyjechali do Kornwalii, aby mógł się tego domy-
ślać? Mówił, że bardzo często się kłócili. Ale czy to miało jakieś znaczenie?
Dla niektórych kłótnia to sposób życia. Sprawia im przyjemność. Dodaje
uroku. Pojednanie bywa potem wspaniałe. Morwenna widziała ich razem w
łóżku nazajutrz po przyjęciu. Wydawało się, że nie żywią do siebie wrogich
uczuć - wręcz przeciwnie. Przez resztę tygodnia chodzili wszędzie razem.
Jej matka lubiła dramatyzować. Była impulsywna.
Mężczyzni wielbili ją. Może któryś z nich kochał ją zbyt mocno? I to
przywiodło go do zbrodni? Grega też chciała złapać w swoje sidła, ale on
zdołał umknąć.
94
RS
Morwenna miała mętlik w głowie. Czekała na kolejny dzień
przesłuchań. Policja jednak się nie pojawiła. Pomyślała więc, że wszystko w
porządku, że to musiał być wypadek. Laura nie umiała dobrze pływać, a
morze było raczej niespokojne tego ranka. Jeżeli prąd porwał ją na skały,
mogła uderzyć się w głowę, stracić przytomność i utonąć. Nikt jej nie
widział, jak schodziła do zatoki.
Tak przynajmniej wszyscy twierdzili.
Morwenna przystanęła u szczytu schodów i patrzyła na Grega. Płynął
w poprzek zatoki, wymachując ramionami tak, że prawie nie zostawiał śladu
na wodzie. Kiedy wynurzył się z morza i stał przez chwilę, wysmukły i
muskularny, nie umiała stłumić podniecenia.
Poręcz drżała lekko, gdy wspinał się na górę.
Objął ją ramieniem i przytulił. Poczuła, jak szorstki szlafrok dotyka jej
policzka, gdy nachylił się do pocałunku.
- Dlaczego nie przyszłaś popływać?
- Nie mogę... Jeszcze nie teraz...
- Dopóki śledztwo nie wykaże, co się naprawdę stało? - dokończył za
nią.
Skinęła głową.
- Nikt nie zabił Laury, kochanie. Chociaż tak wszystkich zadręczała.
Na pewno nie był to Joel. Jest zbyt miękki. Muszę przyznać, że w końcu po-
lubiłem tego faceta. Bardzo mi go żal. Co za życie!
- Nadal ją kocha - przypomniała mu Morwenna.
- Oto cała Laura. Mogła postępować z mężczyzną nieuczciwie, a mimo
to on nadal ją kochał.
- Tak było z moim ojcem.
95
RS
- Przeżyłaś ciężkie dni, Wenno - powiedział. Objął ją mocniej. - Ale od
teraz wszystko będzie inaczej.
Zledztwo trwało krótko. Zeznania złożyli Greg i Joel, jako ci, którzy
widzieli Laurę po raz ostatni, oraz Morwenna i lekarz, który dokonał
oględzin zwłok. Po dołączeniu do zeznań paru lekarskich szczegółów,
koroner orzekł, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Morwenna odetchnęła z ulgą. Stało się tak, jak przypuszczała. Jej
matka nie była dobrą pływaczką, silny prąd porwał ją na skały i to było
główną przyczyną jej śmierci. Po prostu wypadek.
Pochowano Laurę na cmentarzu przy wiejskim kościółku. Spoczęła
obok swojego byłego męża. Takie było życzenie Morwenny. Joel nie
sprzeciwiał się. Być może zrozumiał, dokąd wyrywało się serce jego żony.
- Teraz rozpoczynamy nowe życie - powiedział Greg po pogrzebie.
- Powinnam nosić żałobę - przypomniała mu.
- Nie do twarzy ci w tym, kochanie. Kupujemy dzisiaj deskę
surfingową.
- Deskę surfingową! Och, Greg. Ty zawsze masz szalone pomysły.
- Zatoka jest idealnym miejscem do uprawiania tego sportu. Jest
całkowicie osłonięta, więc można się uczyć pływać na desce bez obaw.
Niedaleko jest otwarte morze. Spodoba ci się!
- Mnie się spodoba? O nie, Greg. Na to mnie nie namówisz!
Słońce piekło niemiłosiernie. Pomogła mu zanieść deskę na plażę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl