[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ściągnął je w dół. Utami sunęłam po jego szyi, odsuwając jedną rękę zza jego karku i
dotykałam go grzbietem dłoni po kroczu. Jego krótkie, ostre nabranie oddechu
przyspieszyło mój puls i sama zaczęłam oddychać szybciej. Był twardy jak skała, a ja
nie protestowałam kiedy uniósł mnie i posadził na granitowym blacie. Pociągnęłam
go za koszulkę, nagle zdesperowana by go dotknąć; musiał czuć to samo bo ręce
przesunął na moje boki pod cienki top. Wyginając się do niego, przyciągnęłam go
blisko, rozpaczliwie pragnąc czuć twarde ciało przy moim.
Byłam już mokra do czasu gdy poczułam czubek jego fiuta jeżdżącego po
moich fałdkach. Otworzyłam się szerzej dla niego i sapnęłam gdy wbij się we mnie.
Rekami chwycił mnie za tyłek, palcami wbijając się w miękkie ciało, podczas gdy ja
uczepiłam się jego ramion. Moje krzyki odbijały się od ścian wielkiej łazienki, razem
z mocnym sapaniem Everetta.
 Lacey, - mruknął, a to była pełna napięcia muzyka dla moich uszu. Całowałam
go po twarzy gdy wbijał się we mnie, drapiąc paznokciami wzdłuż jego klaty i
napiętego tyłka. Wszystko w nim mnie podniecało i mogłam poczuć jak mój
orgazm pędził na powierzchnię. Odchyliłam głowę na lustro i Everett w pełni
to wykorzystał, sięgając w dół mojego topu i wysunął jedną pierś. Językiem
posmakował sutka i tak po prostu wysłał mnie za krawędz. Doszłam z głośnym
krzykiem, a ciało drżało mi od uwolnienia.
 Moja kolej, - powiedział niskim głosem. Podniósł mnie trzymając moje nogi
wokół siebie, wypadł z łazienki i rzucił nas na łóżko, zdejmując najpierw moją
koszulkę a następnie stanik. W jego żądzy nie było finezji, jedynie surowe
pragnienie gdy pchnął mnie na plecy, a ja ucztowałam w byciu tak pożądaną.
Zębami drapnął mnie w pierś, gdy owinął moją nogę wokół swoich żeber i
znów we mnie wszedł. Przytrzymałam się zagłówka, by nie rzucało mnie do
tyłu od jego pchnięć. Nadal czułam przyjemność orgazmu kursującego we
mnie a jego ostre pchnięcia tylko zwiększały doznania. Delikatne krzyki
dochodziły z moich ust, poprzedzane ostrymi chrząknięciami Everetta.
 O Boże, zaraz... - Prawie boleśnie zacisnął zęby na moim ramieniu i z mocnym
warknięciem doszedł. Objęłam go ramionami, rozkoszując się sposobem w
jaki brykało jego ciało. Trącając bok jego szyi, przebiegłam mu palcami przez
włosy. Praca w gorącym Południowym słońcu nadała jego włosom pasemka,
ale i tak były one ciemne tak jak teraz moje.
 Więc, rozumiem że podobając ci się moje włosy? - mruknęłam gdy na mnie
leżał.
 Ty mi się podobasz, - powiedział, całując mnie w skroń. - Ale tak, twoje włosy
też są niezłe.
 Tylko niezłe? - uniosłam brwi. - Wszystko to tylko dla niezłe?
 Czy muszę ponownie udowodnić jak bardzo mi się podobają? - warknął,
przyszpilając mi dłonie do poduszki obok głowy.
Zachichotałam, sunąc kolanem wzdłuż jego boku.
 Jesteś pewien, że jesteś gotowy na więcej? - drażniłam się, a następnie mój
humor zniknął przez intensywne spojrzenie jakie mi posłał.
 Jest więcej sposobów, na udowodnienie za jak bardzo seksowną cię uważam. -
To była jego kolej żeby uśmiechnąć się grzesznie, gdy ustami sunął w dół
mojej piersi i na brzuch. Gdy położył moje nogi na swoje ramiona już drżałam,
a wtedy rozdzielił moje fałdki i schylił głowę.
Prawie spózniłam się do pracy, ale nie mogłam przestać się uśmiechać.
* * *
Playlista składała się z tych samych piosenek które ćwiczyłam, ale i tak
denerwowałam się gdy po raz pierwszy podeszłam do pianina.
Dorastając, grałam wiele recitali dla większej publiki, ale wiedziałam w
przeciągu pięciu minut, że to było co innego. Gdzie na recitalach grający był główną
atrakcją, to tutaj wtapiałam się w tło. Bardzo mało ludzi spojrzało w moją stronę;
otrzymywałam okazjonalne spojrzenia, gdy ludzie wchodzili przez drzwi, ale przez
większość czasu byłam zostawiona sama sobie.
Jak dla mnie bomba.
Pianino było z tych dobrych i moje palce tańczyły po klawiszach. Palce nie
były tak wyrobione, więc cieszyłam się że przez ostatnie kilka dni mogłam ćwiczyć.
Klub sam w sobie nie był nawet bliski tak formalny jak sobie wyobrażałam, chociaż
widziałam jakichś starszych patronów którzy weszli tu jakby dopiero co wyszli z
planu Dynastii. W większości, ludzie byli w spodenkach i wyglądali na
wyluzowanych, co miało sens przez te gorąco. Nie byłam pewna czego oczekiwałam,
ale to była zaskakująco przyjemna atmosfera.
Ja miałam na sobie prostą, czarną sukienkę którą kupiłam w miarę tanio, pasek
i szpilki. Moją rolą nie było wyróżnianie się ale wtopienie się i to robiłam świetnie.
To dało mi okazję do oglądania ludzi, gdy palcami fruwałam po klawiaturze i kilkoro
z nich rozpoznałam. Dżentelmen z głośnym, brzuchowym śmiechem blisko okna grał
Zwiętego Mikołaja podczas świąt, a starsza para w rogu pomieszczenia oglądała jak
grałam pierwszego dnia gdy przyszłam na przesłuchanie.
 Może wezmiesz sobie krótką przerwę?
Skończyłam piosenkę i spojrzałam w górę i obok pianina zobaczyłam Drew.
 Byłoby miło, - powiedziałam uśmiechając się i wstając. - Gdzie jest jakaś
poczekalnia?
 Idz i napij się do baru, teraz jest całkiem spokojnie. Jedna para pytała już o
ciebie, zastanawiając się czy jesteś wolna, do zatrudnienia w innych
wydarzeniach. Chyba nie będziesz zła jak dam im twój numer, czy może [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl