X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pocałował ostrożnie. - Nie mogę dłużej czekać - szepnął.
- Nie mogę.
Rozebrał Julie przy jej wydatnej pomocy, a potem zdjął
koszulę, nie kłopocząc się rozpinaniem guzików.
scandalous
Julie zamarła na widok jego umięśnionego, cudownie
zbudowanego ciała.
- A więc jednak nie cały czas spędzasz za biurkiem -
powiedziała z niekłamanym podziwem w głosie.
- Mam bardzo dużo wolnego czasu - mruknął, tuląc
ją do siebie.
Julie pomyślała, że Ben w tej chwili należy do niej. Stał
się jej więzniem i zamierzała to wykorzystać.
- Zdaje mi się, jakbym czekała na to całą wieczność
- westchnęła.
- Ja też.
Kochali się bez zahamowań, bez zastanowienia i bez
zbędnego pośpiechu. Z każdym pocałunkiem, z każdym
westchnieniem objawiał się Julie nowy człowiek, a raczej
nie nowy, tylko tamten, którego znała, nim los tak okrut�
nie obszedł się z jego sercem.
Ben wykrzyczał jej imię, a potem opadł na nią, oddy�
chając ciężko, mokry od potu. Serce go bolało od uczuć,
którym wolał nie przyglądać się zbyt dokładnie. Całował
jej włosy, policzki, a kiedy spojrzał na Julie, zobaczył, że
ma łzy w oczach.
- Julie?
- Od początku wiedziałam, że to będzie właśnie takie
- szepnęła.
Położyła głowę na jego ramieniu, westchnęła i w tej sa�
mej chwili Ben poczuł się wolnym człowiekiem.
scandalous
ROZDZIAA DZIEWITY
Ben stał na balkonie przy swojej sypialni, a w jego ser�
cu szalała burza. Zerknął do pokoju, na łóżko.
Klimatyzacja poruszała zasłonami, ukazując uśpioną
maleńką piękność.
Co ja najlepszego zrobiłem, pomyślał.
Nie żałował tego, co się stało. Ich miłość była zupełnie
inna od wszystkiego, czego w życiu doświadczył, a Julie
w niczym nie przypominała żadnej ze znanych mu kobiet.
Dokładnie tak, jak się spodziewał, tak jak to przewidział
dziewięć lat temu.
Pochłonęła go całego i teraz już nie mógł myśleć o ni�
czym, prócz tego, żeby znów ją mieć, a potem znowu i jesz�
cze, jeszcze, bez końca. Zawsze. Mógłby z nią spędzić resztę
życia i nigdy nie miałby dosyć tej jej słodkiej, tętniącej ży�
ciem energii.
O poranku przyjdzie rzeczywistość, pomyślał. Ale nie
miał ochoty o tym myśleć, nie chciał zatruwać tej czarow-
nej nocy jadem przeszłości.
Wrócił do łóżka. Julie przytuliła się do niego i objęła
za szyję.
Kochał się z nią gwałtownie, jakby od lat nie miał ko- -
scandalous
biety. Bał się nawet, że zrobi jej krzywdę, ale Julie odpo�
wiadała namiętnie, bez śladu niechęci. W jej spojrzeniu
była namiętność i jeszcze coś, coś za czym bardzo tęsknił
i do czego nie miał prawa.
Ben stał w nogach łóżka. Zapinał koszulę i przyglądał
się Julie.
Przespała spokojnie całą noc. Zapewne po raz pierw�
szy, odkąd Kreeg wtargnął w jej życie. Ben bardzo się z te�
go cieszył, mimo to jednak uważał, że zle zrobili. %7łe on
postąpił niegodnie.
Wiedział, że Julie będzie cierpieć. Już teraz nienawi�
dził się za to. A przecież nie mógł wyjechać z Nine Oaks,
nie miał prawa wracać do życia, jakie wiódł przed śmier�
cią Lily.
Julie otworzyła oczy, uśmiechnęła się do niego.
- Dzień dobry. - Uklękła na łóżku naga, różowa. Beno�
wi serce omal nie wyskoczyło z piersi. Wiedział, że nigdy
nie będzie miał jej dosyć i wiedział także, że ona chce od
niego więcej, niż mógłby dać. - Już się ubrałeś?
- Mam sporo pracy - usprawiedliwił się, jak zwykle.
- A nie mógłbyś wziąć jeszcze jednego dnia wolnego?
- Złapała go za pasek od spodni, przyciągnęła do siebie.
- Julie, w nocy...
- Było rewelacyjnie.
- Tak, wspaniale, tylko...
Julie go puściła. Poczuła cios, zanim na nią spadł.
- Co  tylko"?
scandalous
- Uważam, że to był błąd - powiedział cicho, na wszel�
ki wypadek nie patrząc na Julie.
Wstała błyskawicznie, owinęła się prześcieradłem.
- Jak możesz tak myśleć! - wybuchnęła.
- Namiętność to nie wszystko... - zaczął, ale Julie nie
dała mu dokończyć myśli.
- Na początek wystarczy. Zresztą, kto ci powiedział, że nie
ma nic ponadto? Naprawdę nie wiesz, co do ciebie czuję?
Proszę cię, nie mów nic więcej, pomyślał Ben. Błagam,
nic więcej nie mów!
- To nie ma znaczenia - skłamał.
- Czyżby? Dlaczego?
- Ponieważ ja się nie ruszę z Nine Oaks, a ty pewnie
tego po mnie oczekujesz.
- Nie mów mi, co myślę i czego chcę - prychnęła,
czerwona ze złości. - Owszem, chciałabym, żebyś stąd
wyjechał, ale nie dla mnie, tylko dla twojego własnego
dobra.
- Julie, ja... - próbował coś wtrącić, lecz Julie na nie�
go nie zważała.
- Boże, jakiś ty tępy! - krzyczała coraz głośniej. - Tak,
chcę, żebyś wrócił do świata. Chcę tego, bo widzę, że nie
jesteś tu szczęśliwy i nie będziesz, póki nie stawisz czoła
temu, co jest za płotem. Stanowczo za długo się ukrywasz.
Ta twoja Lily zrobiła coś podłego, chciała, żebyś był właś�
nie taki. W tej chwili strasznie jej za to nienawidzę.
Ben milczał.
Julie poczuła, jak znów rośnie emocjonalny mur, jak
scandalous
odgradza ich od siebie. Zabolało. Straszliwie. Serce płonę�
ło, oczy piekły...
- Niech cię diabli porwą, Ben! - jęknęła. - To nie mu�
siało się tak skończyć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl
  • Drogi uĂ„Ä…Ă„Ëťytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Ĺ‚w w celu dopasowania treĹ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaĹ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoĹ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Ĺ‚w w celu personalizowania wyĹ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treĹ›ci marketingowych. PrzeczytaĹ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoĹ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.