[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W takie dni jak dziś wiem, że pracuję. Kilku moich pacjentów
poczuło się gorzej, więc kazałem im zrobić badania. Niestety moje obawy
potwierdziły się.
To straszne.
Nie powinno się dopuszczać takich myśli do siebie, ale przecież tu
chodzi o ludzi. Martwię się swą bezradnością, kiedy nie mogę im pomóc.
Ale cóż, póki życia, poty nadziei. A co u ciebie?
Zupełnie niezle. Kto wie, czy nie sprzedamy Shalimara". Ale nie
powinnam mówić hop. Poczekajmy, aż sprawy się wyjaśnią.
Juan uśmiechnął się, najwyrazniej weselszy.
Bardzo mądrze. Nie ma co ściągać na siebie zemsty bogów ciesząc się
przedwcześnie.
RS
77
Kiedy wychodzili z klubu dość pózno wieczór, Juan zagadnął: Aha,
byłbym zapomniał. Jeden z moich kolegów ze szpitala przenosi się do
Londynu i chce sprzedać swoją żaglówkę. Bardzo małą, z płaskim dnem.
Spodoba ci się, zwłaszcza że jest wyprodukowana w Stanach.
Nie jestem aż taką szowinistką roześmiała się Kitty ale
chciałabym się jej przyjrzeć.
Wiem, że jest w dobrym stanie i cena jest dość rozsądna. On nie chce
na niej zarobić, w odróżnieniu od paru właścicieli jachtów, których znamy
oboje.
Ależ... Mówimy o dwóch zupełnie różnych rzeczach.
Wiem. Tylko żartowałem.
Pózno w nocy, zgodnie z przewidywaniami Kitty, zadzwonił Nelson z
Nowego Jorku. Uradował się słysząc, że wszystko idzie gładko.
Czuję się trochę winna, bo nie powiadomiłam pana Zeissa wtrąciła
Kitty. Ale wydaje mi się, że jacht nadal jest na sprzedaż. Szejk Abdul
jeszcze go przecież nie kupił.
Nie martw się powiedział Nelson pojednawczo. Pan Zeiss zna
zasady gry. Jeżeli Shalimar" tak bardzo mu się podoba, zaoferuje wyższą
cenę niż szejk. Wtedy będziemy musieli trochę szejka postraszyć i
zobaczymy, co z tego wyniknie.
Kitty rozumiała to aż za dobrze, nie podobały jej się jednak małe
oszustwa, które towarzyszyły jej pracy. Nigdy nie musiała kłamać, lecz
element agresji konieczny niekiedy do przeprowadzenia transakcji niezbyt
pasował do jej osobowości. Spacerując po mieszkaniu i spoglądając od
czasu do czasu na plakat z walki byków, który powiesiła ubiegłego dnia,
zastanawiała się, czy nie powinna kupić więcej kwiatów. Mimochodem
przyznała się przed sobą, że tak naprawdę nie chciała robić kariery w
świecie biznesu kosztem rezygnacji z wszystkiego innego w życiu. Przede
wszystkim chciała założyć szczęśliwą rodzinę. Całkiem możliwe, że tego
pragnął każdy głęboko w sercu.
Czy Juan byłby dobrym mężem? Prawie na pewno tak. Posiadał
wszystkie zadatki na takiego był delikatny, troskliwy, uczciwy, miał
także poczucie humoru i był bardzo przystojny. Może powinna zostać z nim
na kolację i pomóc mu dojść do siebie... Zadzwoni do niego jutro, by
nadrobić dzisiejsze zaniedbanie. A Michael? Nie była zupełnie pewna.
Trudno było o nim myśleć bez emocji. Wywarł przecież na niej piorunujące
wrażenie. Mimo że jej umysł ostrzegał ją przed nim na wszelkie sposoby, jej
serce biło mocniej na jego widok czy na dzwięk jego głosu przez telefon
nawet kiedy ją krytykował. Czasami żałowała, że się w ogóle spotkali. Czy
RS
78
naprawdę kochał Zenę? Wszyscy w Gibraltarze twierdzili, że nie, lecz ona
nie miała zamiaru się upewniać. Prędzej czy pózniej wiadomość i tak do
niej dotrze.
Następnego dnia zadzwonił Zeiss. Kitty rozbawił fakt, że on również
zatrzymał się w hotelu Rock. Miała nadzieję, że nie wda się w przypadkową
rozmowę z szejkiem Abdulem. Wydawało jej się trochę mało taktowne
jechać po niego do hotelu, więc koło południa wysłała po niego taksówkę i
sama poszła na przystań.
Bassolini i Michael byli już na jachcie. Wydawali się mieć znakomite
humory.
Nie potrafię sobie wyobrazić, co szwajcarski bankier może zrobić z
Shalimarem" powiedział Bassolini. Myślałem, że w wolnych
chwilach bankierzy liczą pieniądze, żeby się upewnić, że nikt im ich nie
ukradł.
Michael przytaknął ze śmiechem.
Z pewnością. Ale zdarzają się im klienci, których trzeba w jakiś
sposób rozerwać. Poza tym, nigdy nie jest tak, jak się wydaje na pierwszy
rzut oka. Może chcą uniknąć podatków? Kto wie? Kiedy sprzedamy jacht,
nic nas więcej nie obchodzi.
Masz rację zgodził się Bassolini im więcej o tym myślę, tym
bardziej prawdopodobne wydają mi się obie propozycje.
Kitty nie odezwała się ani słowem. Nie podzielała ich przekonania, że
ktoś rzeczywiście kupi Shalimara". Przez cały tydzień nikt więcej nie
zapytał o jacht. Dwóch klientów trudno to było nazwać szalonym
zainteresowaniem.
Zeiss był po pięćdziesiątce. Był ubrany w dobrze skrojony popielaty
garnitur, białą koszulę i krawat o delikatnym wzorze. Nosił okulary bez
oprawek, a oprócz złotego zegarka na czarnym skórzanym pasku i białej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]