[ Pobierz całość w formacie PDF ]
człowieka. - Ole zmarszczył czoło i zamyślił się.
Knut nie spodziewał się tego pytania, więc zawahał się, zanim zdecydował się
odpowiedzieć. Hannah-Kari wstrzymała oddech, zastanawiając się, jaką brat teraz wymyśli
wymówkę.
- Odwiedziłem go kiedyś w zimie, żeby obejrzeć jego skrzypce. - Knut zrozumiał, że nie
uda mu się wywinąć, więc równie dobrze mógł o tym wspomnieć, zanim ojciec spyta. Dalo ma
kłopoty z chodzeniem, więc przed wyjściem przyniosłem mu drewna i napełniłem wiadro wodą.
Pózniej pomagałem mu codziennie po lekcjach.
- To milo z twojej strony, ale zakładam, że on chyba odwdzięcza się wam jakoś za pomoc. -
Ole zmrużył oczy, czekając na odpowiedz. Skoro Hannah-Kari się nie odzywała, to znaczyło, że
dzieci z jakiegoś powodu mają nieczyste sumienie. Powoli zaczynało mu świtać, że bliznięta knują
coś za jego plecami. Mimo to chłopiec odpowiedział bez zająknięcia.
- Tylko tak, że pozwala mi potrzymać skrzypce i wypróbować struny. - Knut odrobinę
wysunął brodę. Musiał podnosić głowę, żeby patrzeć na ojca, i teraz z nosem zadartym do góry
wyglądał wyjątkowo zuchwale.
- Ach tak. Nic innego?
Bliznięta popatrzyły po sobie i pomyślały to samo. Taki ton oznaczał, że ojciec był
niezadowolony i poirytowany. Widocznie wszystko zrozumiał.
- Nic innego. - Knut zachowywał się wprost bezczelnie i to wytrąciło nieco Olego z
równowagi. Nie znał Knuta od tej strony i nie wiedział, jak potraktować ów upór. Poczuł, że
drgnęła w nim pewna struna, i na swój sposób cieszył się, że dzieci sprzeciwiły się jego decyzji. To
świadczyło o ich sile i charakterze i o tym, że zaczynają dorastać.
- A więc Odd nie uczy cię grać na skrzypcach? - Ole musiał sprawdzić, jak daleko syn się
posunie, żeby ukryć prawdę. Chyba nie skłamie wprost.
- Owszem, pokazuje mi, jak trzymać skrzypce i jak wydobywać z nich dzwięki. - Knut czuł,
że wypełnia go niezwykły spokój. Przez całą zimę czerpał radość z gry na skrzypcach i bez
względu na to, co ojciec powie albo zrobi, nie odbierze mu tej radości.
- Chyba zapomniałeś, co na ten temat myślę?
- Nie.
- A więc porozmawiamy w domu, kiedy wrócę. - Głos Olego zabrzmiał szorstko, kiedy
ojciec popędził konia. -Idzcie do domu, żeby mama się nie martwiła.
- Nie będzie się martwić - wyrwało się Hannah-Kari, kiedy koń ruszył. Jednak Ole usłyszał
jej uwagę i natychmiast zrozumiał, że shild zna tajemnicę dzieci. Zatem został wyprowadzony w
pole przez żonę i dzieci i nawet się nie zorientował, że coś jest nie tak. Powinien się rozgniewać...
albo roześmiać w głos. Potrzebował czasu, żeby pogodzić się z tym spiskiem i o nim zapomnieć;
zaraz też zaczął się zastanawiać, czy jest jeszcze coś, o czym nie wie.
Knut i Hannah-Kari nie oglądali się za siebie, kiedy ruszyli dalej w stronę domu, i żadne z
nich się nie odezwało, zanim ojciec nie zniknął za zakrętem. Odgłos końskich kopyt oddalał się i w
końcu całkiem ucichł.
- Był zły. - Hannah-Kari kopnęła jakiś kamyk i ominęła błotnistą kałużę. - Będzie kara.
- Nie. Mama stanie po naszej stronie - odparł Knut. -Pewnie ojciec będzie surowy przez parę
dni, ale nic więcej nie może zrobić. Dość dużo się już nauczyłem, a poza tym wkrótce zacznie się
lato i wyruszymy na górskie pastwiska.
- No to przypilnuje cię jesienią - westchnęła Hannah-Kari. - Może nawet pójdzie do Odda i
zabroni mu wyjmować skrzypiec, kiedy przyjdziesz?
- Niech spróbuje. - Knut zsunął czapkę i powoli szedł dalej. Nie spieszyło mu się do domu,
ponieważ wieczór był ciepły i przyjemny. Zapach świeżych pędów porostów i mchów mieszał się
przez chwilę z zapachem lisa i bliznięta rozejrzały się między pniami drzew, szukając wzrokiem
drapieżnika. Ale chytrusa nie było widać.
- Nie boisz się?
- Czego? - Knut nie rozumiał, dlaczego siostra boi się ojca. Nigdy nie podniósł na nich ręki
ani nie sprawił im lania, kiedy byli niegrzeczni. I tym razem na pewno również tego nie zrobi.
- Myślisz, że na nas nie nakrzyczy?
- Owszem, przemówi nam do słuchu i być może dołoży nam roboty. Ale warto będzie to
znieść.
- Może tobie. - Hannah-Kari po raz pierwszy dała do zrozumienia, że co innego sprawia jej
radość. Codziennie po lekcjach czekała na brata wyłącznie po to, żeby mu pomóc utrzymać naukę
gry w tajemnicy. Jednak godziny spędzone przed domem Dalo wspominała jako długie i nudne.
- Biorę wszystko na siebie. - Knut zrozumiał, że siostra nie chce ponosić kary za coś, co
właściwie nie było jej winą. Jeśli ojciec zechce wprowadzić surową dyscyplinę, będzie się musiał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]