[ Pobierz całość w formacie PDF ]

trywializującym posunięciem. Nie wiadomo, czy dochodzimy do prawdy,
redukując nieznane duchowe pragnienia Chrisa McCandlessa do zaburzeń
psychicznych.
Roman, Andrew i ja patrzymy w żar i do pózna w noc rozmawiamy o
McCandlessie. Roman, który ma trzydzieści dwa lata, jest bardzo dociekliwy i
szczery, zrobił doktorat z biologii w Stanford i zdradza niezmienną nieufność do
konwencjonalnej mądrości. Spędził wczesną młodość w tych samych dzielnicach
Waszyngtonu co McCandless i też odbierał je jako tłamszące. Po raz pierwszy
przyjechał na Alaskę w wieku lat dziewiętnastu, aby odwiedzić trzech wujków,
którzy pracowali w kopalniach węgla w Usibelli, i natychmiast pokochał wszystko,
co wiązało się z Północą. W ciągu następnych lat wielokrotnie powracał do
czterdziestego dziewiątego stanu. Po ukończeniu liceum w roku 1977 jako najlepszy
w klasie w wieku szesnastu lat przeprowadził się do Fairbanks i Alaska została jego
domem.
Teraz Roman wykłada na Alaska Pacific University w Anchorage i znany jest w
całym stanie ze swych niezwykłych eskapad. Między innymi przebył Brooks Range o
długości 1600 km pieszo i na kajaku, przejechał na nartach w strasznie mrozną zimę
280 km przez Arktyczny Rezerwat Narodowy, przeszedł 800 km grzbietem Alaska
Range i zaliczył około trzydziestu pierwszych wejść na różne północne szczyty. I
Roman nie widzi wielkiej różnicy między własnymi uznanymi dokonaniami a
przygodą McCandlessa; z tą różnicą, że McCandless miał nieszczęście umrzeć.
Podnoszę temat arogancji McCandlessa i jego głupich błędów, zwłaszcza dwóch
lub trzech, które zaważyły na jego życiu.
- Jasne, spieprzył - odpowiada Roman - ale podziwiam to, co usiłował zrobić.
%7łycie wyłącznie tym, co przyniesie ziemia, miesiąc po miesiącu, jest niezwykle
trudne. Nigdy tego nie próbowałem i założę się, że nie robił tego nikt z krytykujących
go, a w każdym razie nie tak długo. %7łyć w dzikich ostępach i żyć tylko tym, co się
upoluje lub uzbiera... Ludzie nie mają pojęcia, jakie to trudne. A jemu prawie się
udało. Właściwie identyfikuję się z tym facetem. - Roman grzebie kijem w ognisku. -
Wstyd się przyznać, ale parę lat temu zdarzyło mi się coś podobnego. Kiedy
zacząłem przyjeżdżać na Alaskę, byłem tak samo zielony jak McCandless i tak samo
szalony. Przypuszczam, że jest sporo Alaskańczyków bardzo do niego podobnych,
łącznie z jego krytykami. Może właśnie dlatego są tacy okrutni. Może za bardzo
przypomina im, jacy byli.
Uwagi Romana podkreślają, jak trudno jest zrozumieć nam, zajętym problemami
dorosłego życia, marzenia i pasje, które nami powodowały w młodości. Rozmyślał o
tym ojciec Everetta Ruessa, kiedy jego dwudziestoletni syn zaginął na pustyni:
- Starsi nie zdają sobie sprawy z porywów duszy młodego człowieka. My wszyscy
nie bardzo rozumieliśmy Everetta.
Roman, Andrew i ja siedzimy jeszcze po północy, starając się pojąć tajemnicę
życia i śmierci McCandlessa, ale jej istota pozostaje niejasna. Stopniowo rozmowa
zamiera. Kiedy odchodzę od ogniska, żeby znalezć miejsce na rozłożenie śpiwora,
pierwsze delikatne odblaski świtu rozjaśniają północno-wschodni skraj nieba.
Chociaż komary są bardzo natarczywe i autobus byłby jakimś schronieniem przed
nimi, postanawiam nie kłaść się w nr. 142 Fairbanks. Jak zauważam, zapadając w
sen, inni też tego nie robią.
Rozdział 18
SZLAK STAMPEDE - 3
Trudno jest współczesnemu człowiekowi wyobrazić sobie, jak można życz efektów
polowania. Los myśliwego jest trudną, wydawałoby się, ciągłą, wędrówką...
Nieustannym zmartwieniem, że następne zasadzenie się będzie nieskuteczne, że
pułapka zawiedzie albo że stado w tym sezonie się nie pojawi. Niesie z sobą ciągłe
zagrożenie śmiercią głodową.
John M. Campbell,  Głodne lato
A cóż to jest historia? To wytyczenie trwających przez wieki prac, poświęconych
rozwiązaniu zagadki śmierci i pokonaniu jej w przyszłości. Po to odkrywa się
matematyczne nieskończoności i fale elektromagnetyczne, po to pisze się symfonie.
Nie sposób iść naprzód w tym kierunku bez wzlotu duszy. Odkryciom tym niezbędne
są podniety duchowe. Przesłanki do tego zawiera Ewangelia. Oto one: po pierwsze,
miłość blizniego, ten najwyższy rodzaj żywej energii, przepełniającej serce człowieka
i domagającej się ujęcia i rozprzestrzeniania, następne zaś to główne części
składowe współczesnego człowieka, bez których jest on nie do pomyślenia, a
mianowicie idea wolności osobistej i idea życia jako ofiary.
Borys Pasternak,  Doktor %7ływago
Fragment zaznaczony w jednej z książek znalezionych przy
szczątkach Christophera McCandlessa, z jego podkreśleniami
8 lipca, gdy próba opuszczenia dzikich ostępów nie powiodła się z powodu
wysokiego stanu wód Teklaniki, McCandless powrócił do autobusu. Trudno się
domyślić, co mu wówczas chodziło po głowie, bo w dzienniku nie ma niczego na ten
temat. Możliwe, że nie przejął się nadmiernie odcięciem drogi powrotu, zresztą
wtedy jeszcze nie miał się czym martwić. Była pełnia lata, ziemia rodziła życie
roślinne i zwierzęce i miał co jeść. Sądził zapewne, że jeśli przetrwa do sierpnia, wo-
dy Teklaniki opadną na tyle, że da się przez nią przejść.
Rozgościwszy się na nowo w skorodowanej powłoce Fairbanks nr 142, powrócił
do polowania i zbieractwa. Czytał  Zmierć Iwana Ilicza Tołstoja i  Terminal Man
Michaela Crichtona. W dzienniku zapisał, że lało równy tydzień. Dzikiej zwierzyny
było pod dostatkiem: w ciągu ostatnich trzech tygodni lipca zastrzelił trzydzieści pięć
wiewiórek, cztery głuszce, pięć sójek i dzięciołów, dwie żaby, a posiłku dopełniały [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl