[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oprócz ucisków wewn trznych, wielkiej osch ci i za mienia w duszy, w jakich t drog
odby am, dopu ci na mnie wszelkiego rodzaju bole ci fizyczne, gor czk i md ci, które
przez trzy miesi ce silnie mi n ka y, owszem i przez ca e pó rocze mojego tam pobytu ci gle
by am mocno cierpi ca...
5. Cho mia am pozwolenie i od Biskupa, i od miasta, wola am jednak i tym razem zajecha
na miejsce wieczorem i potajemnie. By o to w wigili w. Józefa; nazajutrz, w uroczysto
wi tego, wprowadzili my Naj wi tszy Sakrament. Pozwolenie wydane mi ju by o dawno
przedtem, ale b c wówczas w klasztorze Wcielenia i zostaj c tam pod w adz nie naszego
Ojca Genera a, ale innego zwierzchnika, nie mog am wcze niej przyst pi do fundacji.
Pozwolenie Biskupa by o tylko ustne; da je w tym e czasie, gdy i miasto za da o za enia
naszego klasztoru, jednemu panu, niejakiemu Andresowi de Jimena, który o nie dla nas si
stara i nie uwa za potrzebne za da go na pi mie, co i mnie wydawa o si rzecz
oboj tn . Ale okaza o si , e by am w b dzie. Oto bowiem, jak tylko Wikariusz Generalny
dowiedzia si , my ju klasztor nasz otworzy y, przybieg zaraz mocno zagniewany,
zabroni sprawowania u nas Naj wi tszej Ofiary. Chcia nawet zabra do wi zienia tego,
który Msz w. odprawi , to jest ojca (s.598) Karmelit Bosego, który mi towarzyszy wraz z
o. Julianem z Awili i drugim s ug Bo ym, niejakim Antonio Gaytanem.
78
6. Ten ostatni by to szlachcic rodem z Alby. Spo ród pró no ci wiatowych, którym by
oddany, Pan go na kilka lat przedtem poci gn do siebie. Od tego czasu, stanowczo
wzgardziwszy wiatem, wszystk my l i usilno swoj mia skierowan do s by i wi kszej
chwa y Bo ej. Winna mu jestem to o nim wspomnienie, bo wielce mi by w tej fundacji i w
nast pnych pomocny i du o dla nich trudu poniós ; ale gdybym tu mia a opisywa jego cnoty,
niepr dko bym sko czy a. Jedn tylko z nich wymieni , bo bardzo nam si w tej potrzebie
przyda a, to jest cnot umartwienia. Posiada j w tak wysokim stopniu, e aden ze s by
nam towarzysz cej tak pilnie i pokornie nam nie s we wszystkim, jak on. Jest to m
bardzo wysokiej modlitwy i Bóg mu daje wiele nadzwyczajnych ask, dzi ki którym wszelkie
te przykro ci i przeciwno ci, jakie by drugi nie atwo zniós , jemu si wydaj atwe i
przyjemne, jak tego da dowody w trudach i cierpieniach wszelkiego rodzaju, które go z
powodu tych fundacji spotka y. Widocznie on i O. Julian z Awili, wierny mój od samego
pocz tku pomocnik, powo ani byli od Boga do skutecznego ze mn w tej wi tej sprawie
wspó dzia ania i na to snad Pan takich mi da towarzyszy, aby przy nich i z nimi we
wszystkim mi si szcz liwie powodzi o. Rozmowa ich w drodze by a ci gle o Bogu;
nauczali ludzi nam towarzysz cych i kogo spotkali po drodze; s owem, na wszelki sposób i w
czym tylko mogli, s yli Panu Bogu.
7. S uszne jest, córki moje, które b dziecie czyta y opis tych fundacji, by cie wiedzia y, jak
wiele zawdzi czamy tym dwom s ugom Bo ym, by cie za to, e bez adnego interesu
asnego tyle si natrudzili oko o zapewnienia wam tego szcz cia, którym teraz mieszkaj c
w tych klasztorach si cieszycie, wzajemnie poleca y ich Panu, aby i oni mieli po ytek z
waszych modlitw. I zapewne, gdyby cie wiedzia y, ile pracy (s.599) i zachodów w upa y i
oty, ile bezsennych nocy, ile strudzenia w drodze wycierpieli, z ca ego serca modli yby cie
si za nimi.
8. Wikariusz odszed wreszcie, ale we drzwiach kaplicy postawi nam stra nika, po co, tego
nie wiem. Inni nieco si tym nastraszyli; co do mnie, zwyk am si ba tylko przed
dokonaniem fundacji, skoro j obejm w posiadanie, trudno ci wszelkie i przeciwie stwa
potem powstaj ce ma o ju mi strasz . Jedna z sióstr, towarzyszek moich, mia a w Segowii
krewnych, licz cych si do pierwszych znakomito ci miasta; uprosi am ich, by rozmówili si
z Wikariuszem i wyja nili mu, e mam pozwolenie od Biskupa. Wiedzia on o tym dobrze,
jak pó niej sam si przyzna ; chodzi o mu tylko o to, e rzecz zrobi a si bez niego; ale
gdybym si by a do niego uda a, s dz , e by oby jeszcze gorzej. Wreszcie or downicy nasi
tyle przynajmniej na nim wymogli, e zgodzi si na pozostawienie nam klasztoru, ale zakazu
trzymania w nim Naj wi tszego Sakramentu cofn nie chcia i na to ju nie by o rady. Tak
przeby my kilka miesi cy, a w ko cu kupi my dom, a z nim sporo procesów z ojcami
franciszkanami o inny domek, nabyty przez nas w pobli u; teraz, ledwo kupiwszy ten dom,
musia my si prawowa z ojcami Matki Boskiej askawej od wykupu niewolników, i z
Kapitu , której na nim przys ugiwa o jakie prawo czynszu.
9. O Jezu! Jaka to ci ka robota, takie rozprawianie si z tyloma ró nymi pretensjami. Kiedy
sprawa ju zdawa a si sko czona, wnet na jej miejsce druga wyrasta a. Jakkolwiek si dla
mi ej zgody daniom ich ust powa o, zawsze by o ma o tego, bo zaraz nowe zjawia o si
danie. Teraz, gdy o tym pisz , wydaje si to niczym, ale wówczas wytrzyma wszystko
by o utrapieniem nie lada.
79
10. Nie brak o nam jednak or downików. Siostrzeniec (s.600) wi c Biskupa, kanonik i
prepozyt katedralny, i licencjat Herrera, m bardzo pobo ny, broni i wspiera nas, ile móg .
Wreszcie, kosztem wielkiej sumy pieni dzy, uda o si nam on pierwszy proces zako czy .
Pozostawa nam jeszcze drugi z ojcami Matki Boskiej askawej, i z tego powodu
przeniesienie si nasze do nowego domu musia o si odby w najg bszej tajemnicy, na dzie
lub dwa przed w. Micha em. Ale gdy ono ju si dokona o, przeciwnicy nasi, widz c nas ju
usadowione na miejscu, uznali, e lepiej b dzie zaniecha procesu i u yli si z nami za
pewnym wynagrodzeniem. Najwi ksz przykro ci , jaka z tych k opotów dla mnie wynika a,
by o to, e za siedem czy osiem dni ko czy si trzyletni czas mego prze stwa w
klasztorze Wcielenia i koniecznie musia am tam pojecha przed up ywem tego terminu.
11. Z aski Pana wszystko si jednak pomy lnie u o przed wyjazdem moim i aden nam
nie pozosta zatarg nie za atwiony, dzi ki czemu w dwa czy trzy dni potem mog am spokojnie
odjecha do klasztoru Wcielenia. Niech b dzie b ogos awione na wieki Imi Jego za tyle ask,
jakimi mi bezprzestannie obsypuje i niechaj Go wielbi wszystko stworzenie Jego. Amen.
ROZDZIA 22
O fundacji klasztoru w. Józefa i Zbawiciela w mie cie Beas, w dzie w. Macieja, roku 1575.
l. W czasie gdy z rozkazu prze onych, jak o tym by a mowa wy ej, opu ciwszy klasztor
Wcielenia bawi am w Salamance, przyby tam do mnie pos aniec z miasta Beas, z listami od
jednej pani tam zamieszka ej, tudzie od miejscowego proboszcza i ró nych innych osób, w
których mi proszono o za enie u nich klasztoru, upewniaj c mi przy tym, e dom (s.601)
ju maj gotowy, za czym do , e przyjad , a wszystko bez trudno ci si zrobi.
2. Pos aniec, gdym go pyta a o szczegó y, bardzo mi zachwala t miejscowo i s usznie, bo
jest to okolica bardzo pi kna i klimat jej doskona y. Mimo to jednak zdawa o mi si , e
zgodzenie si na ofiarowan mi fundacj by oby nierozs dkiem z mojej strony, nie tylko ze
wzgl du na znaczn tego miejsca od Salamanki odleg , ale i g ównie dlatego, e rzecz taka
nie mog a si zrobi bez wyra nego rozkazu komisarza apostolskiego, który  jak ju
mówi am  zak adaniu przeze mnie nowych klasztorów, je li nie by wprost przeciwny, to [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • imuzyka.prv.pl