[ Pobierz całość w formacie PDF ]
go między kanapą a fotelem, używając zamiast stoli-
ka. Wnętrze pokoju, przytulne i czyste, robiło miłe wra-
żenie.
DÅ‚ugie upalne lato 91
Chce pani czegoś się napić? zapytał, ruszając
w stronę kuchenki. Nicole zapatrzyła się w jego powolny
chód. Wody sodowej?
Nie, dziękuję.
Nalał sobie szklankę wody i wypił.
Nicole przysiadła na rogu kanapy. Podniosła wzrok
i ujrzała jeden ze swoich starych obrazów, wiszący nad
łóżkiem. Przedstawiał zalewisko. Godzinami tkwiła
wówczas w pobliżu ukrytej małej zatoczki, gdzie miały
gniazda nocne czaple. Zabrał ją tam Bick i kiedy Nicole,
zachwycona urokiem tego miejsca, szkicowała z zapa-
łem, on złapał na wędkę pokazną liczbę zębaczy. Udało
się jej oddać na płótnie tajemniczą atmosferę zalewiska
i jego niezwykły urok. Zrobiła reprodukcję tego obrazu
i nawet sporo odbitek sprzedała, a oryginał podarowała
babci na urodziny. Była ciekawa, co robił w domku na
przystani.
Johnny usiadł w fotelu na biegunach.
Jeśli jutro nie będzie padać, zacznę zrywać po-
krycie dachu. Przez tydzień lub dwa dziedziniec będzie
wyglądał okropnie.
Nic nie szkodzi zapewniła Nicole i dodała po
dłuższej chwili milczenia: Proszę opowiedzieć mi
o wydarzeniach poprzedniego wieczoru.
Tak jak mówiłem Tuckerowi, na drodze nad zale-
wiskiem usiłował przejechać mnie jakiś samochód.
Jest pan pewny? Może po prostu kierowca nie
zauważył pana.
Widział mnie doskonale. Szedłem do mojego sta-
rego domu, który dzięki starszej pani nadal do mnie
należy i...
92 Wendy Rosnau
Chwileczkę. Dzięki starszej pani? Co ma pan na
myśli?
Wróciłem tu tylko ze względu na pani babkę
wyjaśnił. Płaciła za mnie podatek gruntowy. Tylko
niech mnie pani nie pyta, dlaczego to robiła, bo sam nie
wiem. Zresztą ta ziemia podobno nie ma dużej wartości,
gospodarstwo i dom sÄ… w ruinie.
Jak dowiedział się pan, że jest nadal właścicielem
tego kawałka ziemi? Z listu babki?
Nie. Napisał do mnie Griffin Black, bo chciał
odkupić moją ziemię. Jego list dostałem sześć miesięcy
temu, kiedy jeszcze mieszkałem w Lafayette. Sądziłem,
że zaszło jakieś nieporozumienie, więc przyjechałem do
Common, aby to wyjaśnić. Wyszedłem z gmachu ratusza
z zamiarem udania się wprost do Oakhaven, ale że było
gorąco, wstąpiłem do baru Peppera, aby się ochłodzić.
No i właśnie wtedy zaczęło się moje piekło...
Sądzi pan, że to Farrel chciał pana przejechać?
Możliwe. Zadzwoniłem z samego rana do mojego
kuratora, a on poradził, żebym o tym, co się stało,
poinformował szeryfa. Uznał, że złożony w biurze szeryfa
meldunek może mieć działanie zapobiegawcze, a gdyby
mimo to znów przydarzyło mi się coś podobnego...
Uważa pan, że to możliwe?
W tym mieście mam wielu wrogów.
Dlaczego?
To trudne pytanie. Większość powodów, które
znam, nie ma żadnego sensu.
Co będzie, jeśli ten ktoś, być może Farrel, spróbuje
jeszcze raz?
Teraz już mnie nie zaskoczy.
DÅ‚ugie upalne lato 93
Jak mam to rozumieć?
Nie zamierzam napytać sobie biedy. Nie szukam
kłopotów.
Może ktoś chce pana sprowokować? I liczy na to, że
zareaguje pan tak, jak poprzednim razem. Podobno bywa
pan bardzo porywczy... Nicole zacisnęła wargi. Znów
dała posłuch miejscowym plotkom i spodziewała się po
Johnnym najgorszego. Przepraszam.
To informacja od Farrela? zapytał.
Ostrzegał mnie przed panem odparła, czerwienie-
jąc na twarzy. Mówił coś o wybijanych oknach i zabitym
psie.
Mam na swoim koncie kilka szyb, z czasów gdy
byłem małym chłopcem. A historia o zabitym psie to
wierutne kłamstwo. Czy teraz ja z kolei powinienem
ostrzec paniÄ… przed Farrelem?
Nicole oparła się wygodniej na kanapie i trochę
rozluzniła.
Nie widzę potrzeby. Chciałabym tylko, żeby nie
brał mnie pan za idiotkę. Wiem, jak postępować z takimi
mężczyznami jak on. Nie odchodzmy jednak od tematu.
Jeśli nie dotrzyma pan warunków zwolnienia, odeślą
pana do więzienia. Proszę więc mieć się na baczności.
Jeśli nie zależy panu na sobie, niech pan przynajmniej
pomyśli o mojej babci. Od chwili pańskiego przyjazdu
jest tak szczęśliwa, jak jeszcze nigdy dotąd. Nie rozu-
miem powodów jej radości, ale wiem, że pańska obec-
ność jest dla niej bardzo ważna. Kocham babcię i uwa-
żam, że panu nie wolno rujnować jej życia. Nie wolno!
Niech pani przestanie się denerwować. Nie dojdzie
do tego.
94 Wendy Rosnau
Nicole podniosła się z miejsca i wzięła pod boki.
Nie dojdzie, bo będzie pan unikał jak ognia Farrela
Craiga i każdego innego faceta, który będzie prowokował
pana do bójki! Słyszy pan, co mówię? A poza tym nie ma
pan żadnego powodu, żeby jezdzić do miasta. Czy to
jasne?
Jestem wolnym człowiekiem. Będę robił, co mi się
podoba.
Byłoby dobrze, gdyby kierował się pan wyłącznie
zdrowym rozsÄ…dkiem. Wobec mojej babci ma pan wielki
dług. Gdyby nie ona, nadal gniłby pan w więzieniu.
Można spojrzeć na to z innej strony gniewnie
mruknÄ…Å‚ Johnny. Gdyby przez te wszystkie lata nie
utrzymywała mojego nazwiska na akcie własności bez-
wartościowej ziemi, do niczego by nie doszło. Nie
wróciłbym tu nigdy, gdybym nie dostał listu od Griffina
Blacka.
Riposta Johnny ego sprawiła, że Nicole zamilkła.
Podeszła do okna wychodzącego na zalewisko. Zza
chmur wyglądał księżyc. Widok był tak piękny, że
zapierał dech.
Ma pan żal? Bo jeśli tak, to...
Nie mam żalu. Starsza pani nie kazała mi łamać
Farrelowi nosa ani wyciągać noża w barze Peppera.
Skrzypienie biegunów na podłodze ostrzegło Nicole,
że Johnny podniósł się z fotela. Podszedł do niej bez
słowa i stanął tak blisko, że poczuła zapach jego skóry
i oddech.
CieszÄ™ siÄ™, chérie, że od razu poznaÅ‚aÅ› siÄ™ na Farrelu
powiedział. Nie można mu dowierzać.
A panu można? Nicole nie odrywała wzroku od
DÅ‚ugie upalne lato 95
zalewiska skąpanego w księżycowej poświacie. Może
tylko wykorzystuje pan sytuacjÄ™?
Co mógłbym na tym zyskać? zapytał.
Nicole odwróciła się i zaraz tego pożałowała, bo znalazła
się tak blisko Johnny ego, jakby była w jego objęciach.
Nic. Już mówiłam, nie jestem idiotką. Był tak
blisko, że nie mogła oddychać. Muszę już iść. Wymi-
nęła go szybko i porwała bluzę od dresu. Kiedy odwróciła
się do wyjścia, stał w drzwiach.
Proszę od razu założyć dres powiedział. Ma pani
za delikatną skórę na chodzenie wieczorem po lesie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]